Opóźnione dojrzewanie i zbiory kukurydzy kiszonkowej
W poprzednim roku na przełomie sierpnia i września sieczkarnie pracowały pełną parą lub praktycznie kończył się zbiór kukurydzy przeznaczonej na kiszonkę. W tym roku tylko w niektórych regionach kraju w pierwszej dekadzie września kukurydza osiągnęła odpowiednią wilgotność do zbioru, tj. 34-35% suchej masy, i to przede wszystkim dotyczy odmian o wczesnych o niższym FAO. Główną przyczyną jest niekorzystny przebieg warunków pogodowych, który znacząco opóźnił rozwój i dojrzewanie roślin kukurydzy. Przede wszystkim kukurydza, która jest rośliną ciepłolubną nie miała odpowiedniej sumy temperatur efektywnych do osiągnięcia poszczególnych faz rozwojowych – w skrócie miała zbyt mało ciepła. Po pierwsze – zimna i sucha wiosna z przymrozkami utrudniła i znacznie opóźniała wschody kukurydzy – rozciągając je w czasie nawet do 3-4 tygodni. Rośliny wschodziły późno i nierówno. Mokry i chłodny lipiec nie poprawił sytuacji, a faza wiechowania średnio w kraju opóźniła się o 2-3 tygodnie. W efekcie dojrzewanie kukurydzy także opóźniło się w czasie. To spowodowało, że kukurydza tak naprawdę nie osiągnęła jeszcze dojrzałości do zbioru, a jej dojrzewanie opóźniło się średnio o 2-3 tygodnie w kraju. W efekcie pierwsze sieczkarnie zaczynają wjeżdżać na plantacje w rejonie północno-wschodnim kraju, w Małopolsce, czy na słabszych stanowiskach, i z reguły są to odmiany z grupy wczesnych o ziarnie w typie flint lub przewadze genetyki flint. W większości regionów kraju przewiduje się największe natężenie zbioru kukurydzy od drugiej połowy września, jeśli warunki pogodowe na to pozwolą.