Kontroluj suchą zgniliznę w rzepaku
Wprawdzie do niedawna obserwowaliśmy spadki temperatur dobowych, a nawet przymrozki jednak, tak gdzie rzepak wysiano w optymalnym terminie i równomiernie wschodził, rośliny rozwijają się prawidłowo z rozetą ok. 8–10 liści. Zdecydowany spadek temperatury powietrza oraz duża wilgotność spowodowana opadami deszczu i mgłami ograniczyły aktywność śmietki kapuścianej i pchełki rzepakowej. Nie należy zapominać jednak, że składanie jaj do gleby przez szkodniki, w sprzyjających warunkach temperaturowych może trwać całą jesień i podczas ciepłej zimy. Cały czas jednak obserwujemy presję mszyc i skoczków – wektorów wirusów. Ocieplenie w ostatnich dniach uaktywniło suchą zgniliznę kapustnych (Phoma). Lokalnie na plantacjach rzepaku zauważyć można objawy tej choroby na liściach. O ile na liściach nie jest ona jeszcze niebezpieczna, o tyle jeśli zaatakuje szyjkę korzeniową, na wiosnę może spowodować problemy z wyleganiem, a nawet łamanie się roślin u podstawy. Dlatego warto przeprowadzić lustrację plantacji pod kątem występowania jej wystąpienia, aby nie dopuścić do jej rozwinięcia. Do tego celu można wykorzystać zarówno fungicydy o działaniu regulującym wzrost, ale także bez takiego działania, zwłaszcza jeśli plantacja została już nimi potraktowana i nie wymaga ponownej regulacji.
Przy okazji warto także uodpornić rośliny na przymrozki, a także przygotować do zimowania i podać roślinom mikroelementy. Szczególnie ważny jest bor, który zastosowany jesienią zagęszcza soki komórkowe, co wpływa korzystnie na przezimowanie roślin. Dobrze zaopatrzone w bor rośliny będą także pobierały efektywnie z gleby fosfor, a dobrze odżywione obydwoma składnikami będą także bardziej tolerancyjne na mrozy. Oprócz boru powinniśmy zastosować także m.in. mangan, molibden, miedź.