Śnieżny powrót zimy
Co to oznacza dla ozimin? Pojawienie się okrywy śnieżnej na polach pod koniec pierwszej dekady stycznia to dobra wiadomość, szczególnie jeśli miałyby nadejść znaczne spadki temperatur. Niekiedy nawet kilka cm białego puchu jest w stanie ochronić roślin, a w niektórych regionach kraju, jak np. w woj. pomorskim, zachodniopomorskim, czy w rejonach południowych (woj. dolnośląski, opolskie, śląskie) na polach leży nawet kilkadziesiąt centymetrów śniegu.
Jednak pogoda w ostatniej dekadzie grudnia była bardziej zbliżona do przedwiośnia niż zimowa, a temperatury sięgały 10 st. C. Są pola, na których gleba była mocno wysycona wodą, a rośliny się zazieleniły. Wszystko teraz zależy od kondycji roślin, stopnia ich zahartowania, odżywienia w makro-, a przede wszystkim mikroskładniki (dla zbóż szczególnie ważne są: Mn, Cu, Zn, a dla rzepaku: B, Mn czy Mo, ale także Zn czy Fe), a także mrozoodporności odmiany.
Wśród zbóż najbardziej odporne na niskie temperatury jest żyto, które może wytrzymać spadki temperatury do –30 (–35°C), nawet w wypadku nieznacznej pokrywy śniegu. Jednak dobrze zaopatrzone w składniki pokarmowe zboża ozime, mogą wytrzymać znaczne spadki temperatur, wszystko zależy od stopnia ich zahartowania, ale także kondycji roślin, długości trwania mrozu, wystąpienia wiatru oraz od tego jak znaczny był spadek temperatury. Najbardziej wrażliwy ze wszystkich gatunków zbóż ozimych jest oczywiście jęczmień, który bez warstwy śniegu zniesie spadki temperatur do –15°C, a z pokrywą śniegu do ok. –20°C. Pszenica ozima przy nieznacznej okrywie śnieżnej może znieść mróz w wysokości –25°C. Z kolei dobrze odżywiony i zahartowany rzepak pod śniegiem zniesie mróz nawet –25°C. Problem w tym sezonie polega jednak na tym, że pogoda nie wszędzie umożliwiła dobre zahartowanie ozimin. Rozstrzygające będzie teraz, jak dalej potoczy się pogoda.