Choroby są na zbożach – pora myśleć o zabiegu T1
W większości kraju pogoda w ostatnich dniach jest stosunkowo chłodna, deszczowa, a niekiedy nawet śnieżna. Występują także nocne przymrozki. Rośliny nie rozpoczęły na dobre wegetacji, ale widać już na jęczmieniu przyrosty korzeni przybyszowych. Wiele wskazuje na to, że wiosna przyjdzie dość późno. Takie warunki nie powstrzymały też chorób, a dodatkowo ich presja z jesieni jest spora. W pszenicy widać porażenie mączniakiem prawdziwym, septoriozą paskowaną, rdzą brunatną oraz lokalnie rdzą żółtą, a na jęczmieniu oprócz mączniaka i plamistości siatkowej, także pojawiała się rynchosporioza. Oznacza to, że trzeba będzie podejmować szybkie decyzje dotyczące doboru substancji i terminu zabiegu T1. Trzeba pamiętać o odpowiedniej temperaturze podczas zabiegu. Aby substancja czynna zdążyła się wchłonąć i zacząć działać, średnia dobowa temperatura powinna wynosić ok. 10–12°C i dodatkowo utrzymywać się przez 4–5 dni. W prognozach pogody nie powinno być też zapowiadanych nocnych przymrozków. Jeśli choroba nie wystąpiła na plantacji, ale w okolicy już się pojawiła, warto postawić na środki o działaniu zapobiegawczym, a do zwalczania chorób już po ich infekcji, konieczne będą fungicydy interwencyjne.