Coraz więcej pracujących na polach kombajnów
Wysokie temperatury, brak opadów powodują, że żniwa przyspieszają. Pod kosę idzie obecnie rzepak ozimy, szczególnie położony na słabszych stanowiskach oraz w regionach gdzie susza dała się we znaki. Na lepszych polach jeśli nie został zdesykowany nie jest jeszcze gotowy do zbioru ze względu na mocno jeszcze zielone łodygi. Całkiem możliwe, że takie plantacje będą zbierane z początkiem sierpnia. Pierwsze sygnały o plonach – jak zawsze są bardzo rozbieżne. Choć wspólnym mianownikiem był bardzo suchy marzec, to później rozkład opadów był bardzo nierównomierny i miał charakter punktowy. Jak wiadomo plon rzepaku zależy w dużej mierze także od przyjętej agrotechniki. Dlatego słyszy się o plonach od 1,5 t/ha do nawet 4,5 t/ha i raczej dobrym zaolejeniu. Wyniki jeszcze spływają.
Jęczmień ozimy został już zebrany i wielu jest zdania, że uciekł on nieco od suszy wiosennej i zaplonował całkiem przyzwoicie. Szacuje się, że średnio sypał około 6-7t/ha, choć są regiony (np. woj. lubuskie) gdzie brak opadów na słabszych glebach poskutkował tym, że zdarzały się także plony poniżej 3t/ha. Na dobrych stanowiskach i przy dobrym rozkładzie opadów słyszy się także o rekordowych plonach wynoszących nawet powyżej 10t/ha.
Pszenicę ozimą natomiast dopiero teraz rolnicy zaczynają zbierać. Trudno jeszcze przewidzieć jaki poziom plonowania osiągnie ten gatunek. Łany nie były zagęszczone, presja chorób także nie była wysoka, jednak brak opadów w okolicy dokrzewiania się oraz strzelania w źdźbło ewidentnie pogorszył możliwości produkcyjne tego gatunku. W wielu regionach kraju notowano redukcje kłosków w kłosie. Opady z maja i czerwca natomiast mogły poprawić ostatni element struktury plony czyli masę tysiąca ziaren. Dlatego plony nie powinny być złe, ale o tym dowiemy się już wkrótce, kiedy zaczną spływać konkretne wyniki z pól rolników. A jak przedstawia się sytuacja u Was? Ślijcie zdjęcia.