Aktualności

Jak sobie poradzić z pleśnią śniegową?

Pleśń śniegowa nie zawsze musi być związana z grubą okrywą śniegu. Wystąpiła np. wiosną 2019 r. po bezśnieżnej zimie. Choć warunki do hartowania nie były najgorsze i warstwa śniegu przykryła schłodzone rośliny, a patogen wywołujący pleśń śniegową preferuje temperatury od 0°C (nawet mówi się o –5°C), pod grubą warstwą liści może świetnie się rozwinąć. Na zbyt wybujałych i gęstych jęczmieniach obserwuje się niekiedy wtórną infekcję pałecznicy zbóż i traw po pleśni śniegowej. Najlepszym zabezpieczeniem przed sprawcą pleśni śniegowej są odpowiednio dobrane zaprawy nasienne. Co jednak zrobić, gdy choroba wystąpi na plantacji zbóż? Choć grzyb ten nie wytwarza mikotoksyn, trzeba go zwalczać, gdyż uszkodzone rośliny to nie tylko utracone liście i słabsza asymilacja, ale jeszcze źródło zarodników dla kłosa. Po pierwsze – warto zerwać powstałą opilśń lekką broną. Odsłoni to rośliny i węzły krzewienia dostaną impuls światła do regeneracyjnego tworzenia nowych pędów. Warto też zadziałać chemicznie po takim zabiegu. Niestety, nie można już stosować tiofanatu metylu, który w połączeniu ze strobiluryną (efekt fizjologiczny) dobrze by się sprawdził. Oprócz tego warto jeszcze zasilić rośliny mikroelementami – manganem, borem i miedzią, co pobudzi rośliny i przyspieszy ich regenerację. Zabieg powinien być wykonany jak najwcześniej. Substancje, które zwalczają sprawcę pleśni śniegowej to m.in. fludioksonil, protiokonazol, ipkonazol, prochloraz i tebukonazol.