Mszyce ciągle aktywne
Temperatury w ciągu dnia w zakresie 15-20 st. C w ciągu, którym towarzyszy słoneczna pogoda, i przy tym ciepłe noce z temperaturami ok. 8-10 st. C, sprzyjają aktywności szkodników. Szczególnie teraz trzeba kontrolować jęczmienie pod kątem wystąpienie na plantacji mszyc, będących wektorem chorób wirusowych, w tym jednej z najgroźniejszych dla tego zboża, wirusa Żółta karłowatość jęczmienia to choroba wirusowa roślin, szczególnie silnie poraża jęczmień ozimy (ale także pszenicę, pszenżyto czy owies) przenoszona jest przez mszyce zbożowe: czeremchowo-zbożową, zbożową i różano-trawową lub skoczki.
Objawy tej choroby tak naprawdę obserwujemy dopiero na wiosnę, rośliny są silnie rozkrzewione, karłowacieją, blaszki liściowe żółkną, stają się sztywne, kruche, a rośliny placowo żółkną – w przypadku jęczmienia, ale np. na pszenicy widoczne są czerwonawo-antocyjanowe przebarwienia. Żółtej karłowatości nie zwalczymy na wiosnę, trzeba to robić jesienią, tj. zwalczać mszyce, które tę chorobę przenoszą. Mimo tego, że to już ostatnia dekada października, ale ciągle warunki sprzyjają żerowaniu mszyc, ale także ewentualnemu zabiegowi insektycydem. Dlatego jeszcze na tym etapie wegetacji konieczny jest monitoring zbóż, szczególnie jęczmienie, ponieważ zaobserwowanie pierwszych szkodników jest już sygnałem do zabiegu.
W jęczmieniu problemem była liczba zarejestrowanych jesienią środków do zwalczania mszyc, a raczej praktycznie ich brak. W tym roku do dyspozycji są dwie substancje czynne: lambda-cyhalotryna (z czasową rejestracją tej jesieni do 30. listopada) oraz tau-fluwalinat. Obie należą do grupy pyretroidów.