Aktualności

Ostatni dzwonek na odchwaszczanie zbóż

Ocieplenie pogody, wprawdzie przerywane opadami deszczu i niekiedy silnymi wiatrami, daje jednak nadzieję na znalezienie okna pogodowego na wykonanie zabiegów odchwaszczających zbóż. Najważniejszą kwestią podczas odchwaszczania jesiennego są odpowiednie do tego warunki. Kluczowa jest temperatura powietrza. Jeśli planujemy zabieg w późno sianej pszenicy, to przede wszystkim ten czynnik należy wziąć pod uwagę. W drugiej kolejności ważna będzie faza rozwojowa zboża. Substancje herbicydów są dość elastyczne, jeśli chodzi o temperaturę działania, ale nawet najlepsza formulacja środka nie pomoże, jeśli temperatura będzie będzie zbyt niska. Herbicydy mają minimum temperaturowe, poniżej którego nie można oczekiwać zadowalającej skuteczności ich działania. Aczkolwiek są substancje herbicydowe, które można stosować przy niższych temperaturach, ale wtedy trzeba brać poprawkę na zawsze max. skuteczność. W kontekście zwalczania chwastów jesiennych jesienią będzie to m.in. pinksaden (nawet 1–2ºC), chlorotoluron (do temperatury –3ºC, bez okrywy śnieżnej, aczkolwiek lepiej działa przy około 1–2ºC, zwalcza miotłę i wyczyńca, a w mniejszym stopniu chabra, jasnotę, rumian, tasznik czy tobołki). Jesienią mamy do dyspozycji w zbożach całkiem sporą gamę substancji odchwaszczających – solo i w różnych mieszaninach zwalczających m.in. chwasty 1-liścienne, ale także częściowo 2-liścienne, jak np. diflufenikan, penoksulam, klodinafop, flufenacet (ostatnia jesień), florasulam, pikolinafen, mezosulfuron metylowy + tienkarbazon metyl, propoksykarbazon sodowy + mezosulfuron metylowy, diflufenikan + mezosulfuron metylowy + jodosulfuron metylosodowy . Obserwujmy prognozy pogody, szczególnie pod kątem ewentualnej możliwości wystąpienia przymrozku po zabiegu. Bezpieczne jest ok. min. 3 do 5 dni po zabiegu (w zależności od przebiegu pogody).