Plamistość siatkowa i mszyce na jęczmieniu!
Ciepła pogoda (średnia dobowa temperatura zdecydowanie powyżej 10 stopni) i wysoka wilgotność powietrza, a przy tym długi czas zwilżenia liści, stworzyły idealne warunki do rozwoju grzybów chorobotwórczych. Na najwcześniej sianym jęczmieniu ozimym pojawiła się już plamistość siatkowa. Jak na razie nie widać wielu infekcji mączniakiem prawdziwym zbóż i traw, choć na odmianach bardziej podatnych pojawiają się charakterystyczne poduszeczki grzyba. Koniecznie należy monitorować plantacje, ponieważ warunki pogodowe, tj. temperatura na poziomie ok. kilkunastu °C, wysoka wilgotność powietrza, opady oraz wiatr ułatwiający rozprzestrzenianie się zarodników, np. z resztek pożniwnych, sprzyjają rozwojowi i presji plamistości siatkowej. Warto także kontrolować plantacje pod kątem wystąpienia rdzy żółtej, która robi się coraz większym problemem w ostatnich sezonach. Jeśli tak silna presja będzie się nadal utrzymać, konieczny może okazać się zabieg ochronny, po przekroczeniu progu szkodliwości:
– mączniak prawdziwy zbóż i traw: 25–35% roślin z pierwszymi objawami porażenia (dla jęczmienia), 50–70% roślin z pierwszymi objawami porażenia (dla pszenicy),
– plamistość siatkowa jęczmienia: 15–20% liści z objawami choroby,
– rdza żółta: 30% liści z pierwszymi objawami porażenia (dla pszenicy).
Nadal nie przestają być aktywne mszyce, które są szczególnie niebezpieczna dla jęczmienia, ponieważ są wektorami żółtej karłowatości jęczmienia (BYDV). Efekty porażenia, dopiero będą widoczne na wiosną, dlatego tak ważne jest teraz zwalczanie mszyc, ponieważ nie ma innego sposobu ochrony plantacji przed wirusem BYDV, jak zwalczanie mszyc. Aktualnie w jęczmieniu ozimym mamy jesienią do wyboru niewiele substancji czynnych, a tym samym zaledwie kilka zarejestrowanych insektycydów do zabiegu nalistnego, a są to lambda-cyhalotryna (pyretroid) oraz sulfoksaflor, który niebawem zniknie z rejestru. Przy czym pyretroidy działają zaledwie kilka dni lub tak naprawdę do pierwszego deszczu.