Rzepak wreszcie kwitnie, pojawił się chowacz podobnik
Mamy połowę maja, a tak naprawdę rzepak dopiero teraz jest w fazie pełni kwitnienia (na Pomorzu początek kwitnienia). Dzięki ociepleniu następuje dynamiczny rozwój i wyciąganie się pędów bocznych, na których ulokowane są kolejne kwiaty. Rzepak nadrabia zaległości i jego biomasa szybko przyrasta zagęszczając tym łan. Co więcej w najbliższym tygodniu zapowiadane są przelotne opady, za sprawą których, ogólna wilgotność w łanie może się zwiększać, stwarzając tym samym dogodne warunki dla rozwoju chorób grzybowych. Jak tylko zaobserwujemy opadanie pierwszych płatków należy przystąpić do ochrony okołokwitnieniowej i wykonania tzw. zabiegu na płatek. Aplikacja taka ograniczy rozwój zgnilizny twardzikowej, o obecności której dotkliwie dowiadujemy się dopiero w fazie zielonej łuszczyny rzepaku. Najczęściej na pędach występują szare, brunatne przebarwienia. W środku nich znajdują się charakterystyczne czarne sklerocja grzyba. Uszkodzone tkanki nie przewodzą wody i składników pokarmowych i roślina zamiast dorodnych nasion wykształca poślad. Wielu jest zdania, że to najgroźniejsza choroba rzepaku i w latach o sprzyjających warunkach dla jej rozwoju zabiera lwią część wypracowanego wcześniej plonu.
Okres kwitnienia to także intensywny czas monitorowania szkodników. Wraz z postępującym kwitnieniem szkodliwość słodyszka spada. Groźne stają się szkodniki łuszczynowe w tym chowacz podobnik (już występuje w łanach rzepaku) oraz pryszczarek kapustnik. Progiem szkodliwości dla chowacza podobnika jest stwierdzenie na początku kwitnienia rzepaku (do BBCH 60) średnio 1 chrząszcza na 1 roślinie. Podczas pełni kwitnienia (od BBCH 60) w rejonie słabego występowania pryszczarka kapustnika sygnałem do zabiegu jest 1 chrząszcz na 1 roślinie, a w rejonie licznego występowania pryszczarka kapustnika: 1 chrząszcz na 2 rośliny.