Siewy jęczmienia trwają, a wody brakuje
Optymalny termin siewu jęczmienia najwcześniej przypada na północnym-wschodzie, a także w woj. lubelskim, tj. 5(10)–15 września, w większości kraju – w pasie środkowym, aż po woj. zachodniopomorskie jest to 10–20 września, a najpóźniej w woj. dolnośląskim, opolskim i śląskim, tj. 15–25 września. Oznacza to, że tak naprawdę jęczmień ozimy powinien już być zasiany w kraju, tymczasem wielu rolników zwleka z tym zabiegiem w oczekiwaniu na zapowiadane opady deszczu. Tymczasem w wielu regionach kraju wody w glebie jest jak na lekarstwo. Teoretycznie, według wielu badań i zaleceń opóźnienie siewu jęczmienia do końca września nie powinno wpłynąć na obniżenie jego potencjału plonowania.
Jęczmień ozimy to najwcześniej siane zboże ozime, co wynika m.in. z faktu, że powinien jeszcze jesienią się rozkrzewić, ale jego optymalne terminy siewu różnią się nieco w zależności od regionu kraju i przy wyborze terminu siewu trzeba brać także pod uwagę przebieg pogody, a szczególnie jej uwilgotnienie oraz starannie przygotowane stanowiska do siewu. W przypadku znacznego przyspieszenia terminu siewu istnieje ryzyko większej presji ze strony mszyc, które są wektorami chorób wirusowych, tj. żółtej karłowatości jęczmienia (BYDV) czy karłowatości pszenicy (WDV) i porażenia przez choroby grzybowe, jak np. mączniaka prawdziwego czy rdzę. Opóźnienie terminu siewu o parę dni może wręcz pozwolić uchronić się przed silną ich presją, a wyjątkowo ciepły wrzesień sprzyjał ich rozwojowi, ale także wystąpieniu innych szkodników, np. w rzepaku pchełek czy śmietki. W tym kontekście już od wschodów należy monitorować plantację, nie tylko pod kątem wystąpienia szkodników w jęczmieniu, ale także chorób, takich jak plamistość siatkowa czy mączniak.