Stonka na ziemniakach!
Stonkę ziemniaczaną obserwujemy na plantacjach ziemniaków już w całym kraju. W Wielkopolsce można zaobserwować masowe składanie jaj, wylęgi oraz pojedyncze sztuki larw stadium L2. Oznacza to konieczność zabiegu insektycydowego. Stonka to wciąż najważniejszy szkodnik ziemniaka, choć producenci sadzeniaki zwracają większą uwagę na mszyce, które niezwalczone mogą przenieść wirusy, a te z kolei mogą dyskwalifikację bulw jako materiału sadzeniakowego. Wydawać by się mogło, że stonkę można łatwo zwalczyć, tymczasem miniony sezon pokazał, że nie należy jej lekceważyć.
Przygotowując się do zabiegu trzeba pamiętać, że stonka uodporniła się na pyretroidy, neonikotynoidy i niektóre związki fosforoorganiczne. Dlatego, aby przeciwdziałać pogłębianiu się zjawiska odporności koniecznie jest naprzemienne stosowanie insektycydów o różnych mechanizmach działania. Aktualnie mamy do dyspozycji zaledwie 6 chemicznych substancji czynnych (bez preparatów biologicznych). Oprócz pyretroidów działających najskuteczniej przy temperaturze poniżej 20°C, do dyspozycji są: fosmet z grupy fosforoorganicznych (stosowanie tylko do 1 listopada 2022), acetamipryd z grupy neonikotynoidów, spinosad, chlorantraniliprol czy cyjanotraniliprol. Zabieg należy wykonać po przekroczeniu progu ekonomicznej szkodliwości, które wynoszą:
- dla chrząszczy – w fazie od przebijania pędów do rozwiniętego czwartego liścia (BBCH 9–14) 1–2 szt./m2;
- dla larw – na roślinach w pełni rozwoju (BBCH 51–70) jest to ponad 15 szt./roślinę.