Sytuacji, żeby jabłonie zakwitły w połowie maja nie było od kilkudziesięciu lat. Stało się tak z powodu zimnego kwietnia i początku maja. Obecnie mamy duże ocieplenie i szybki wzrost roślin. „Zimni Ogrodnicy” wraz z „Zimną Zośką” na szczęście nie postraszyli nas w tym roku przymrozkami.

Pogoda często zaskakuje, tak więc po mroźnej zimie mamy chłodną i deszczową wiosnę. Dawniej taki układ pogody uważany był za normalny. Jednak od wielu lat nie było sytuacji, żeby na początku maja jabłoń znajdowała się w fazie różowego pąka. Zgodnie z prognozami pogody nadchodzi duże ocieplenie, które spowoduje znaczne przyspieszenie wegetacji.

Obecnie mamy duże ochłodzenie, a nocami występują przymrozki. Opóźnienie w wegetacji jabłoni względem ubiegłego roku wynosi około 10 dni. Taka sytuacja sprawia, że jabłonie dopiero wchodzą w fazę zielonego pąka. Powolny rozwój faz fenologicznych sprawia, że rośliny są jeszcze dość wytrzymałe na niewielkie przymrozki.

Jabłonie rozpoczęły wegetację, jednak najbliższe dni przyniosą ochłodzenie i opady. Należy wykonać pierwszy zabieg nawożenia dolistnego, jak tylko pojawi się okno pogodowe. W tym okresie warto dostarczyć roślinie składniki, które zwiększą jej wytrzymałość na przymrozki, czyli przede wszystkim: bor, cynk i potas.