W ostatnich dniach w wielu regionach kraju wystąpiły silne opady deszczu. W niektórych regionach spadło kilkadziesiąt litrów wody na 1 m2. To z jednej strony bardzo cieszy, ponieważ występował znaczny deficyt wody w glebie, który utrudniał nie tylko siew międzyplonów, ale także uprawki pożniwne i przygotowanie gleby do siewu rzepaku ozimego.

Trwają siewy rzepaku. Cena za nasiona zachęca do powiększania areału tej uprawy. Warunki wilgotnościowe są dobre, choć w niektórych regionach opady przerywają prace. Trudności w dotrzymaniu terminów agrotechnicznych mają szczególnie rolnicy z Warmii i Mazur gdzie z powodu przedłużających się żniw nastąpił bardzo krótki okres pomiędzy zbiorem zbóż a siewem rzepaku.

Na całkowite zakończenie żniw musimy jeszcze chwilę poczekać. Głównie rejony południowe, gdzie notowano liczne i obfite opady jeszcze walczą ze zbiorami. Tymczasem siać należy już rzepak, gdyż optymalne terminy siewu szybko uciekają. Spiętrzenie prac jest duże a presja wysoka.

Niebawem ruszą siewy rzepaku. Nie we wszystkich regionach kraju jest odpowiednia wilgotność gleby, szczególnie widać to w centralnym pasie kraju. Jeśli nie wystąpią opady, wschodzące rośliny nie będą miały idealnych warunków do rozwoju. Z jednej strony można czekać z siewem na lepsze warunki, ale tak naprawdę bezpieczne jest jego opóźnienie o ok. 5-7 dni.

Bywały lata, że o tej porze roku żniwa rzepaku trwały w najlepsze. Tymczasem dopiero kombajny zaczęły pojawiać się na plantacjach. Pierwsze doniesienia są dość optymistyczne, na lepszych stanowiskach rzepak sypie średnio 3,5-4,5 t/ha, a na słabszych 2,5-3,5 t/ha.

Mamy połowę maja, a tak naprawdę rzepak dopiero teraz jest w fazie pełni kwitnienia (na Pomorzu początek kwitnienia). Dzięki ociepleniu następuje dynamiczny rozwój i wyciąganie się pędów bocznych, na których ulokowane są kolejne kwiaty. Rzepak nadrabia zaległości i jego biomasa szybko przyrasta zagęszczając tym łan.