Nawalne opady deszczu i porywiste wiatry przerwały dopiero co rozpoczęte małe żniwa na południu kraju i lokalnie także w Wielkopolsce. Susza, która dała się we znaki w czerwcu, spowodowała, że na słabszych glebach jęczmień zaczął szybciej dojrzewać i to w te plantacje w pierwszej kolejności wjechały kombajny.

W większości kraju pszenica obecnie jest w fazie kwitnienia, co oznacza że jest to idealny moment dla zastosowania zabiegu T3 w zbożach (w programach trzyzabiegowych). W weekend w wielu regionach spadły opady, czasami o charakterze nawalnym z towarzyszącym porywistym wiatrem. Poskutkowało to tym, że niektóre plantacje placowo powylegały

Ciepła i przekropna choroba uruchomiła lawinę, wręcz prawie pandemię chorób w zbożach. Najbardziej niebezpieczny jest fakt, że przesuwają się one coraz wyżej w kierunku liścia flagowego. Szczególnie widać silną presję rdzy żółtej, zwłaszcza na podatnych odmianach pszenżyta, żyta, ale także pojawiła się na pszenicy.

Coraz więcej szkodników można zidentyfikować w łanie zbóż. Szczególną uwagę powinniśmy zwrócić na skrzypionki zbożowe. Na plantacjach są obecne chrząszcze, jaja ale przede wszystkim żerują już żarłoczne larwy, które mogą dotkliwie zniszczyć liść flagowy.

Głównym celem zabiegu T2 w zbożach ozimych jest ochrona liścia flagowego. W zależności od regionu kraju jest on już wyraźnie widoczny lub dopiero się wysuwa. Oznacza to, że czas pomyśleć o ochronie górnych liści. Warunki dla rozwoju chorób grzybowych są idealne. Umiarkowane temperatury, przelotne opady, duża biomasa, mała przewiewność łanu oraz duża podaż azotu sprzyjają infekcjom.

Na zbożach pojawiły się szkodniki, na pszenicy zaobserwowano mszycę zbożową, ploniarkę zbożówkę, skrzypionkę zbożową, pryszczarka zbożowego, a także miniarki na jęczmieniu. Ocieplenie pogody sprawiło, że chrząszcze skrzypionki zaczęły nalatywać na plantacje, niebawem zaczną składać jaja, z których wylęgną się larwy. To właśnie one są bardzo żarłoczne i w szybkim tempie potrafią pozbawić liście miękiszu.